Rozentuzjazmowane grupy ludzi podążające ulicami tanecznym krokiem, hipnotyczne dźwięki afrykańskich bębnów i wystrzeliwująca prosto w niebo olbrzymia dawka pozytywnej energii. Tak dni karnawałowego szaleństwa celebruje Portugalia.
Portugalski karnawał przypomina olbrzymią maskaradę. Ludzie w najwymyślniejszych kostiumach zanurzają się w imprezowy rytm miast i miasteczek. Wszyscy bez względu na pochodzenie czy status społeczny pląsają w takt żywiołowej muzyki. W całej Portugalii jest kilka miejsc, gdzie zabawa jest wyjątkowo energetyczna. Tylko pamiętajcie: gdziekolwiek będziecie należy pomyśleć o fantazyjnym przebraniu.
Tancerze samby w brokatowym pyle
Karnawałową zabawę warto rozpocząć na Maderze. Mało osób zdaje sobie sprawę, że dorównuje ona swoją widowiskowością i przepychem słynnemu karnawałowi w Rio de Janeiro. Istną imprezową mekką jest tutaj Funchal – miasto położone na południowym wybrzeżu wyspy. Na czterdzieści dni przed Wielkanocą (w tym roku 6 lutego) ulicami przechodzi urzekająca ferią barw parada. Wówczas tancerze z największych szkół samby prezentują swoje umiejętności. Na dużych platformach w rytm latynoskich dźwięków taneczne kroki demonstrują kobiety. Ich ciała uginają się pod połyskującymi kostiumami przyozdobionymi morzem brokatu i piór.
zdj. Don Amaro/Flickr
Karnawał kończy się w dzień poprzedzający środę popielcową. To tzw. tłusty wtorek (Terca-Feira Gorda). Wówczas spożywa się tradycyjne malasadas. To pączki wykonane z ciasta drożdżowego oraz polane miodem z trzciny cukrowej bądź posypane cukrem. Warto dodać, że zwyczaj bezkarnego objadania się pączkami znany jest również na Hawajach, gdzie w XIX wieku wyemigrowała duża liczba ludności Madery. Na amerykańskich wyspach ostatki nazywają się Malasada Day.
Rycerze i samba
W inny wymiar zabawy każdy chętny przeniesiony zostanie w mieście Sesimbra oddalonym o ok. 50 km od Lizbony. Jedną z karnawałowych atrakcji są tzw. cegadas, czyli uliczne teatry z ponad 100-letnią tradycją. Grupy ludzi (zwykle mężczyzn) przemierzają ulice, aby przy wtórze gitar portugalskich zaprezentować swoje widowiskowe popisy. Humorystyczne przedstawienia ośmieszają aktualne wydarzenia polityczne, społeczne, gospodarcze. Politycy przedstawieni zostają w krzywym zwierciadle, a otaczający świat przybiera formę groteskowego dramatu. Wprost z przepełnionej drwiną rzeczywistości, w jednej chwili, można przenieść się w czasy średniowieczne. Oto rozpoczynają się cavalhadas, czyli konne turnieje rycerskie. Wojacy przywdziewają historyczne stroje, aby zaprezentować swoje umiejętności oraz wykazać się wolą walki. Głodnych wrażeń widzów jeźdźcy uraczą pełną dramatyzmu inscenizacją walki, pokazem władania kopią czy musztry konnej. Połyskujące w słońcu zbroje, mieniące się kolorami końskie pióropusze oraz łopoczące na wietrze sztandary potrafią wzbudzić zachwyt. Po iście militarnych przeżyciach rycerze ustępują miejsca szkołom samby. Ulicami przechodzą liczne korowody tancerzy w olśniewających strojach dopracowanych w każdym detalu.
Nocne świętowanie
W odległości niespełna 50 km na północ od Lizbony znajduje się miejscowość Torres Vedras, gdzie karnawał rozpoczyna się nocą. Kiedy tylko gwiazdy zabłysną na niebie wszystkie uliczki miasteczka zapełniają się rozentuzjazmowanym tłumem. Ludzie w kolorowych przebraniach oraz maskach wędrują od placu do placu wspólnie bawiąc się i świętując. Oczywiście im noc staje się ciemniejsza tym muzyka gra głośniej. Tutaj nie ma czasu na smutki i troski. To moment kiedy taniec przegania wszelkie złe chwile, a uśmiech sam wstępuje na twarz. Bo nigdy nie wiadomo kogo spotka się w taką szaloną noc. Zakonnice, smerfy, motyle, diabły czy nawet Elvis nie powinny nikogo dziwić.
zdj. Ali Wade/Flickr
Uliczna maskarada
Lazarim, niewielkie miasteczko na północy Portugalii, podczas karnawału zmienia diametralnie swe oblicze, a ulice zaludniają się przebierańcami w maskach. Wielkie świętowanie rozpoczyna się pięć tygodni przed ostatnią niedzielą karnawału. Natomiast koniec wszelkich zabaw następuje w środę popielcową. Każda niedziela zarezerwowana jest dla innej grupy ludzi. Spektakl rozpoczynają mężczyźni, którzy na tę okazję przywdziewają rzeźbione w drewnie maski (caretos) z karykaturalnymi minami. Paradują dumnie po ulicach miasta, aby potem udać się do którejś z restauracji. Warto wspomnieć, że w ten dzień lokale wzbogacają swoje menu o dodatkowe dania mięsne. Kolejne niedziele należą do kobiet, ojców chrzestnych i matek chrzestnych. Zwieńczeniem karnawału jest występ dwóch kukieł symbolizujących matkę chrzestną (comadre) i ojca chrzestnego (copadre). Odczytują oni testamenty, które okazują się być pełnymi przytyków oraz kpin rymowanymi tekstami. Ta słowna walka płci kończy się spaleniem kukieł oraz wspólnym posiłkiem.
zdj. Alfredo Miguel Romero/Flickr