Wyludnione miasta, opustoszałe osiedla pobudzają wyobraźnię i skłaniają do refleksji. Są zapisem ludzkich tragedii oraz lekcją historii, która pokazuje, że nic nie jest wieczne. Co musiało się wydarzyć, aby tętniące życiem regiony nagle zamieniły się w pustkowie pochłaniane przez siły natury?
1. Kolmanskop
Miasto to położone jest w południowej Namibii nieopodal portu rybackiego Lüderitz. Historia jego powstania wiąże się z odkryciem przez kolejarzy złoża diamentów w 1908 roku. Na fali „diamentowej gorączki” powstała tu osada, którą początkowo zamieszkiwali zapaleni poszukiwacze. Z czasem, wraz ze zwiększającym się wydobyciem minerałów, osada ewoluowała w miasteczko, gdzie osiedliły się także rodziny górników. W Kolmanskop wybudowano domy dla ok. 400 osób, szpital, szkołę, elektrownię, halę sportową, a nawet teatr i kasyno. Pomimo, że miasto otaczały pustynne piaski, a dostęp do słodkiej wody był ograniczony, chętnych do zamieszkania w tym afrykańskim rejonie nie brakowało. Niestety pełen dobrobyt nie trwał długo. Po I wojnie światowej ceny diamentów zaczęły spadać. W związku z tym ich wydobycie ograniczono, a w 1930 – całkowicie zaniechano. Stopniowo mieszkańcy zaczęli opuszczać Kolmanskop w poszukiwaniu lepszego życia. Miasto zostało całkowicie poddane prawom natury. W przeciągu lat pustynne piaski sukcesywnie pochłaniały kolejne budynki.
zdj. VoY_TeC/Flickr
2. Epecuen
Przez obywateli Argentyny to miasto-widmo nazywane jest argentyńskimi Pompejami. Leży w prowincji Buenos Aires, nieopodal miasta Carhué. Historia Epecuen rozpoczyna się na początku XX wieku, kiedy to odkryto, że woda w pobliskim jeziorze Epecuen posiada właściwości lecznicze. Zawarte w niej minerały okazały się pomocne w leczeniu reumatyzmu, astmy czy chorób skórnych. W szybkim czasie miasteczko przerodziło się w modny kurort. Budowano hotele, ośrodki spa oraz restauracje. Z każdym rokiem przybywało turystów pragnących zanurzyć ciało w leczniczych wodach. Ostatecznie jezioro, który przyczyniło się do rozwoju miasta, stało się jego katem. W 1985 roku w wyniku obfitych deszczy sforsowane zostały wały przeciwpowodziowe i woda zaczęła zalewać ulice. Ostatecznie jej poziom sięgnął 10 m. Z miasta ewakuowano 1,5 tys. mieszkańców. Woda przez lata nie opadała. Dopiero w 2009 roku zaczęła się cofać. Obecnie wymarłe miasto wygląda jakby było lekko przyprószone śniegiem. Wszystko za sprawą soli, która pokryła budynki oraz drzewa.
zdj. Sebastian Ilari/Flickr
3. Pstrąże
Nasz kraj także może pochwalić się opuszczonymi miastami. Przykładem może być tutaj Pstrąże położone w województwie dolnośląskim, 20 km od Bolesławca. Miasto zostało zajęte przez wojska radzieckie w 1945 roku. Od tamtej pory zostało zasiedlone przez żołnierzy Armii Czerwonej. Na jej potrzeby wybudowano koszary, hangary oraz budynki tworzące bazę wojskową. W momencie wkroczenia Rosjan miasto zmieniło nazwę na Strachów i zniknęło z map, który informowały, że w miejscu ośrodka rośnie jedynie las. Dodatkowo uczyniono duże starania, aby miejscowość uchronić przed ciekawskim wzrokiem Polaków. W tym celu pobliski las został zaminowany, a most na rzece Bóbr wysadzono w powietrze. Armia Radziecka w Pstrążu stacjonowała do 1994 roku. Obecnie na opustoszałym terenie odbywają się ćwiczenia straży pożarnej oraz wojska.
zdj. Sławomir Milewicz/www.panoramio.com
4. Czarnobyl
To miasto na Ukrainie, które znane jest z największej w historii katastrofy atomowej. Otóż 26 kwietnia 1986 roku w wyniku serii wybuchów zniszczony został jeden z reaktorów jądrowych elektrowni. Przyczyną był eksperyment, który miał zbadać skuteczność awaryjnego systemu zasilania. Po awarii do atmosfery przedostał się skażony, radioaktywny pył. Wówczas utworzono tzw. Czarnobylską Strefę Wykluczenia (trzydziestokilometrowy obszar zamknięty), z której ewakuowana całą ludność. Mieszańcy pobliskiego miasta Prypeć byli przekonani, że wyjeżdżają jedynie na 3 dni. Ostatecznie nigdy nie powrócili do swoich domostw. Prypeć było prawdziwym osiedlem założonym specjalnie dla pracowników elektrowni oraz ich rodzin. Posiadało doskonałą infrastrukturę. Działały tu szkoły, fabryki, ośrodki kultury, liczne sklepy, restauracje oraz nowoczesny szpital. To do niego trafili strażacy – pierwsze ofiary katastrofy – dotknięci chorobą popromienną. W chwili tragedii miasto liczyło sobie ok. 50 tys. osób. Obecnie nad Prypecią złowrogo góruje diabelski młyn, który jest częścią nigdy nie uruchomionego wesołego miasteczka. W chwili obecnej w elektrowni pracuje ponad około 2,5 tys. osób. To głównie naukowcy, badacze oraz różnego rodzaju specjaliści.
zdj. Timm Suess/Flickr
Już 10 listopada w TVN TURBO odbędzie się premiera filmu dokumentalnego „Czarnobyl – wstęp wzbroniony”, który pokazuje jak obecnie wygląda Czarnobylska Strefa Wykluczenia.
5. Craco
Ta miejscowość ulokowana jest na samym krańcu Półwyspu Apenińskiego w regionie Basilicata. Craco wyróżnia niezwykle malownicze położenie. Budynki piętrzą się na stromym zboczu, a okoliczna rzeka przepływa 400 metrów niżej. Osada tchnie surowością kamiennych domostw, które musiały zostać opuszczone. Początków tego miasta należy szukać już w VIII wieku. W okresie największej świetności w Craco działał uniwersytet, a populacja zwiększyła się do prawie 3 tys. osób. Niestety osada nękana była przez powtarzające się klęski żywiołowe. Dosięgnęły ją susze, epidemia dżumy i głodu oraz pustoszyły najazdy wrogich wojsk. Ludność, pomimo tych powtarzających się nieszczęść, nie chciała zostawiać swojego dobytku i szukać innego miejsca zamieszkania. Niestety w połowie XX wieku w Craco zaczęły powtarzać się trzęsienia ziemi, który powodowały usuwanie się gruntu. Ten czynnik przyspieszył decyzję o całkowitym wyludnieniu osady. Ostatni mieszkańcy wyjechali w 1991 roku. Obecnie malowniczy gród z powodzeniem pełni funkcję planu zdjęciowego.
zdj. Hugh Bell/Flickr
6. Hashima
To wyspa należąca do Japonii położona w prefekturze Nagasaki. Miejscowi nazywają ją Gunkan-jima (Wyspa - Okręt Wojenny), gdyż z lotu ptaka przypomina właśnie okręt wojenny. Jeszcze 50 lat temu Hashima była w czołówce najludniejszych wysp. Na jeden km2 przypadała imponująca liczba 83 500 mieszkańców. Obecnie wyspa pozostaje opustoszała. Od 1887 roku Hashimę zamieszkiwali górnicy trudniący się wydobyciem węgla. Właśnie górnictwo przyczyniło się do znacznego rozwoju wyspy. Powstawały tu osiedla mieszkalne, sklepy, baseny oraz wszelkie budynki użyteczności publicznej. Niestety wraz ze zmniejszaniem się złóż węgla przemysł japoński zainteresował się eksploatacją ropy naftowej. Ostatecznie kopalnie zamknięto w 1974 roku, a wyspa zaczęła się wyludniać. Dziś jest oficjalnie dostępna dla poszukujących wrażeń zwiedzających.
zdj. Ronald Woan/Flickr
Powstaliśmy w 2012 r. z pasji do podróżowania, dla Was, ludzi aktywnych, ciekawych świata, szukających prawdziwych przeżyć.
Naszą misją jest promowanie turystyki kulturowej, aktywnej i przygodowej, z poszanowaniem lokalnych wartości i obyczajów oraz środowiska naturalnego.
Nasze oferty przygotowane są przez specjalistów i prawdziwych pasjonatów. Stawiamy na wysoką jakość: tylko sprawdzone miejsca, tylko sprawdzeni piloci. Jeśli nie interesują cię wczasy all inclusive – trafiłeś do właściwego miejsca!
Cały nasz zespół łączy miłość do podróży, nie ważne czy na miesiąc, czy tylko na weekend - jeśli tylko masz czas, my pomożemy zrealizować Twoje marzenia.