Już początki dziejów miejscowości były zwiastunem, że Karpacz nie będzie tylko zwyczajną, górską osadą, przez większość roku spowitą mgłą, której w Karkonoszach jest pod dostatkiem, a nawet - najwięcej w całej kontynentalnej Europie. W XV wieku przybywali tu poszukiwacze szlachetnych kruszców i kamieni. Dwa wieki później zasłynął z produkcji ziołowych leków przez tzw. „laborantów”.
Już początki dziejów miejscowości były zwiastunem, że Karpacz nie będzie tylko zwyczajną, górską osadą, przez większość roku spowitą mgłą, której w Karkonoszach jest pod dostatkiem, a nawet - najwięcej w całej kontynentalnej Europie. W XV wieku przybywali tu poszukiwacze szlachetnych kruszców i kamieni. Dwa wieki później zasłynął z produkcji ziołowych leków przez tzw. „laborantów”. Zajęcie znaleźli tu pionierzy przewodnictwa górskiego oraz ... tragarze lektyk –tak do kaplicy postawionej na szczycie Śnieżki, dostawali się bogaci pielgrzymi. Karpacz zyskiwał na popularności, finalnie stając się jedną najczęściej odwiedzanych miejscowości turystycznych regionu oraz ośrodkiem sportów zimowych – narciarstwa i saneczkarstwa.
Dziś zachwyca przybyszów nie tylko urokliwym położeniem, ale i całą gamą atrakcji, które zadowolą nawet wybrednego turystę. Co ważne – o każdej porze roku, bo w odróżnieniu od innych ośrodków, w Karpaczu nigdy nie wieje nudą, nawet, gdy spłyną ostatnie śniegi.
Skandynawska perła
Wizytówką miejscowości i zwykle pierwszym punktem programu każdej wycieczki jest ewangelicki Kościół Wang. To w całości drewniany budynek, o niezwykłej architekturze, zbudowany z sosny, bez użycia gwoździ. Powstał w Norwegii, w miasteczku Vang, na przełomie XII i XIII wieku. 600 lat później został rozebrany na części i przetransportowany do Szczecina. Był plan umieszczenia go w berlińskim muzeum, jednakże finalnie trafił do Karpacza. Podróż odbiła się na jego kondycji. Wiele elementów musiano odtworzyć, przy okazji dodając krużganki i okna. Dobudowano również kamienną dzwonnicę, która chroni wyrafinowaną konstrukcję przed silnymi, górskimi wiatrami. Wnętrze świątyni jest bogato zdobione motywami roślinnymi, zwierzęcymi oraz pismem runicznym, a kolumny to podobno maszty słynnych łodzi wikingów. To prawdziwa perełka średniowiecznej architektury poza Norwegią jedynie w Szwecji stoi jeszcze jedna podobna konstrukcja.
Wyjątkowe z natury
Takie są Karkonosze, a pobyt w Karpaczu pozwoli wam się o tym wielokrotnie przekonać. W miejscowości ma swój początek mnóstwo popularnych szlaków. Wielu turystów nie wyobraża sobie wypoczynku bez wypadu na Śnieżkę (również w opcji – wjazd kolejką na Kopę i stamtąd pieszo) - najwyższy szczyt Karkonoszy (1602 m n.p.m.), a jednocześnie całego pasma Sudetów i Czech.
Krajobraz z góry/ ze szczytu – kosmiczny, co potęguje jeszcze niezwykła konstrukcja stojącego tu Obserwatorium Meteorologicznego. Dzięki danym tu gromadzonym wiemy, że Śnieżka to miejsce, gdzie matka natura naprawdę daje popalić. Największa prędkość wiatru przekroczyła w porywach aż 300 km/h, a mgła spowijała szczyt przez rekordowe 144 godziny. Na Śnieżce stoi położony najwyżej w kraju obiekt sakralny – kaplica św. Wawrzyńca.
W czeskiej części szczytu znajduje się górna stacja wyciągu gondolowego prowadzącego z czeskiego ośrodka Pec pod Śnieżką. Jeśli warunki pogodowe pozwolą, warto zarezerwować czas na podziwianie malowniczych formacji skalnych. W Karkonoszach jest ich bez liku. Jedną z najatrakcyjniejszych są gigantyczne „Pielgrzymy” – o wysokości 25 metrów. Popularny wśród turystów jest też „Słonecznik”, zwany Kamieniem Południa. W samym zaś Karpaczu powodzeniem cieszy się grupa skalna „Krucze Skały”. Nie tylko ze względu na piękny widok na miejscowość i otaczające góry. Skały te są oblegane przez amatorów wspinaczki oraz – jak wieki temu – poszukiwaczy rzadkich kamieni i minerałów. Szczęśliwcy znajdowali tu na przykład szafiry.
Komu się nie uda, ma szansę na obejrzenie innych cudów natury. Wystarczy, że wybierze się na ulicę Strażacką. To właśnie tu dzieją się rzeczy zaprzeczające teorii grawitacji. Pusta puszka, woda w strumyku, samochód z wyłączonym silnikiem – wszystko płynie, toczy się, podjeżdża pod górę. Samo! Ciekawe co by powiedział na to Newton. Sceptycy twierdzą, że to tylko zjawisko optyczne, ale przekonajcie się sami.
W krainie lalek i kowbojów
Niezwykłe miejsca przyciągają niebanalnych ludzi. Ci zaś, tak jak w Karpaczu, realizują śmiałe, nieoczekiwane pomysły, często z tęsknoty za światem beztroskiego dzieciństwa i młodzieńczych przygód. To tu czeka na turystów Muzeum Zabawek, usytuowane w budynku byłego dworca kolejowego.. Eksponowany jest tu imponujący zbiór zabawek, podarowany przez założyciela słynnej Wrocławskiej Pantomimy - Henryka Tomaszewskiego. Zabawki zebrane są w specjalnie przygotowanych, ręcznie wykonanych i malowanych gablotach, przypominających domki. W muzeum zobaczymy cały przekrój zabawkarstwa, od XVIII–wiecznych figurek z szopek bożonarodzeniowych, poprzez wytworne lalki z XIX stulecia aż po współczesne. Prezentowane są zbiory z Polski, ale i najodleglejszych miejsc świata - Japonii, Meksyku, Australii.
zdj. www.muzeumzabawek.pl
Duch dzieciństwa i chęć ocalenia ciekawych przedmiotów przyświecał też pani Urszuli Jonkisz, która stworzyła Dom Lalki Adoptowanej. Magiczne, kameralne miejsce, gdzie swój nowy dom znalazły lalki porzucone, niechciane lub podarowane. Ich właścicielka, czy może raczej – opiekunka – naprawia je, odtwarza oryginalne stroje. Oprócz lalek mieszkają tu także misie, pacynki i pluszaki.
Kto woli bardziej awanturnicze rozrywki, powinien odwiedzić Ściegny, tuż koło Karpacza. Tu w Western City czeka na was prawdziwy Dziki Zachód. Rewolwerowcy, dzielni szeryfowie, poszukiwacze złota. Do tego olbrzymie przestrzenie, gdzie pasie się bydło i rącze konie rasy American Quarter Horse. Zabudowa City odwzorowuje prawdziwe, kowbojskie miasteczka. Jest Saloon, gdzie serwują „wodę ognistą”, poczta czy sklep kolonialny. No i oczywiście bank. Ten regularnie pada ofiarą spragnionych łatwego wzbogacenia się. Nie brakuje też kowbojskich pojedynków i innych atrakcji, można przejechać się kolejką kursującą po miasteczku, nauczyć rzucać lassem czy strzelać z koltów.
Ostre jazdy i zjazdy
Karpacz zasłynął niegdyś z saneczkarstwa. To taka dyscyplina, w której od lat nie mamy żadnych spektakularnych osiągnięć. Szkoda. Pamięć o dawnych ambicjach w tej dziedzinie przywołuje Centrum Rekreacji i Sportu „Kolorowa”. W sezonie letnim działa tu rynna saneczkowa, długości ponad 1000 metrów, po której zjeżdża się na specjalnych sankach. 30 km/h to może niezbyt zawrotna prędkość ale dzięki temu można bawić się nawet z małymi dziećmi.
Centrum dysponuje też całoroczną zjeżdżalnią. Tor Alpine Coaster jest tak skonstruowany, że uniemożliwia wypadnięcie z szyn wózków, dodatkowo są one wyposażone w pasy bezpieczeństwa. Kto ceni wolność i swobodę, a także ma wieczny niedosyt adrenaliny, powinien choć raz przyjechać do Karpacza na Mistrzostwa Polski w Skijoering – to najbardziej odjazdowa impreza zimowa.
Kiedyś narciarzy ciągnęły konie, dziś – motocykle. Zawrotna prędkość i nieoczekiwane zwroty akcji. Jeden nieudany manewr i po zawodachMistrzostwom towarzyszą koncerty, pokazy ognia i inne atrakcje. Ruszajcie do Karpacza na zimowe ferie i o każdej innej porze roku. Karkonoska stolica niezwykłości zaprasza!
Zapraszamy na nasze wycieczki po Polsce.