Niemal co roku słychać w mediach doniesienia o upadających biurach podróży i turystach pozostawionych na pastwę losu w kurortach turystycznych. Dlatego bardzo często turyści, podpisując umowę z biurem podróży, zastanawiają się czy uda im się wyjechać i wrócić z wyjazdu bez "przygód". Jak wybrać bezpiecznego organizatora?
Niemal co roku słychać w mediach doniesienia o upadających biurach podróży i turystach pozostawionych na pastwę losu w kurortach turystycznych lub tych, którzy mimo wpłaconych pieniędzy w ogóle nie pojechali na wakacje. Dlatego bardzo często turyści, podpisując umowę z biurem podróży, zastanawiają się czy uda im się wyjechać i wrócić z wyjazdu bez "przygód". Jak wybrać bezpiecznego organizatora? Czy są jakieś sposoby, żeby sprawdzić touroperatora i przekonać się, czy nie grozi mu upadek?
Po pierwsze: wpis do rejestru
Polskie prawo jasno mówi o tym, że działalność touroperatora musi być wpisana do Rejestru Organizatorów Turystyki. Organem prowadzącym taki rejestr jest marszałek województwa, na terenie którego organizator posiada swoją siedzibę.
Istotne jest to, że do uzyskania wpisu niezbędne jest posiadanie przez touroperatora polisy OC (czyli Odpowiedzialności Cywilnej) lub zabezpieczenia bankowego. W razie nieszczęścia gwarantują one, przynajmniej teoretycznie, powrót do kraju poszkodowanych turystów, którzy w momencie upadku biura są w trakcie wyjazdu oraz zwrot pieniędzy tym, którzy dokonali wpłaty na poczet wakacji, ale nie zdążyli na nie wyjechać.
Także pierwszym krokiem przy sprawdzaniu wiarygodności biura jest skontrolowanie, czy posiada ono wpis do tego właśnie rejestru. Można tego dokonać na stronie internetowej:
turystyka.gov.pl/ceotipt/podmioty_p_77.html. Ze strony tej dowiemy się nie tylko, czy dana firma odpowiedni posiada wpis, ale również na jaką kwotę jest ubezpieczona oraz kiedy upływa termin ważności ubezpieczenia.
Jeśli organizator, z którym planujecie wyruszyć w podróż, nie posiada takiego wpisu, oznacza to, że działa on nielegalnie. Przestrzegamy przed podpisywaniem umów z takimi firmami.
Po drugie: logiczne myślenie z pomocą kalkulatora
Niestety wpis do Rejestru Organizatorów Turystyki nie daje nam gwarancji, że biuro nie upadnie. Prowadzenie biura podróży to biznes jak każdy inny, więc i tutaj mogą się zdarzyć problemy z płynnością finansową. Bankructwo touroperatora dla klienta, którego ten fakt zastanie w trakcie wakacji, oznacza często problemy z zakwaterowaniem w hotelu oraz z powrotem do kraju lub skrócenie wakacji. Dla osób, które dokonały wpłaty należności za wyjazd, ale jeszcze nie wyjechały, oznacza to najczęściej minimum rok oczekiwania na postępowanie wyjaśniające oraz w wielu przypadkach tylko częściowy zwrot poniesionych kosztów.
Trzeba dobrze przeanalizować ofertę organizatora. Jeżeli za przysłowiowego "tysiaka" daje nam przelot, pobyt w 5-gwiazdkowym hotelu z pełnym wyżywieniem i jeszcze gratisowe wycieczki, to albo mieliśmy kupę szczęścia i złapaliśmy fantastyczną okazję, albo... sami daliśmy się złapać w niezłą pułapkę. Pamiętajmy o jednym: oczywiście zdarzają się okazyjne oferty, ale w turystyce tak jak w każdym biznesie, ktoś kto poświęca czas i wysiłek na jego prowadzenie, chce i musi zarobić. Jeśli nie zarobi na swojej działalności, nie będzie ona miała racji bytu i firma w końcu zbankrutuje, a jej klienci mogą zostać poszkodowani. Być może sąsiadowi udało się wyjechać, pani z kiosku udało się wyjechać, ale może nam się już nie uda, bo wpłacona przez nas zaliczka poszła na opłacenie pobytu w hotelu osób, które wyjechały z danym biurem wcześniej, a dla nas już nie starczyło organizatorowi środków.
Po trzecie: zrozumieć pewne mechanizmy
Aby zrozumieć ostatni, ale wcale nie najmniej ważny czynnik, który wpływa na płynność finansową biura, należy wgłębić się nieco w mechanizmy działania biur podróży. Touroperatorzy działający na masową skalę, zazwyczaj z dużym wyprzedzeniem czarterują samoloty i podpisują z hotelami umowy. Takie działanie ma swoje zalety, ale niesie za sobą także dosyć spore ryzyko. Podpisując taką umowę organizator jest zmuszony wyłożyć środki finansowe na poczet zarezerwowanych usług. Zazwyczaj nie może wycofać się z rezerwacji miejsc w samolotach i w hotelach, a jednocześnie nie może przewidzieć czy dany kierunek będzie się dobrze sprzedawał oraz jakie ceny będzie miała konkurencja. Jeżeli pojawią się jakieś niespodziewane okoliczności lub po prostu trafi się słabszy sezon, może być ciężko sprzedać imprezę po cenie, która zapewni organizatorowi zysk.
Aby przekonać klientów do swojej oferty, organizator czasem jest zmuszony grać ceną i sprzedawać imprezy po kosztach lub nawet ze stratą. W takim wypadku na początku sezonu organizator będzie opłacał pojawiające się na bieżąco koszty z wpłat wszystkich klientów, jednak pod koniec sezonu może się okazać, że już wszystkie wpłacone pieniądze zostały wykorzystane i nie ma środków na pokrycie kosztu przelotu i pobytu dla klientów, którzy pozostali na koniec. Dlatego właśnie biura podróży często upadają pod koniec sezonu, a klienci którzy nie zdążyli wyjechać, po prostu opłacili z własnej kieszeni pobyt innych osób, które wyjechały wcześniej.
Po czwarte: kameralnie jest bezpieczniej
Inaczej sprawa wygląda w przypadku mniejszym firm nie działających na masową skalę, które nie muszą z ogromnym wyprzedzeniem rezerwować i opłacać dużej ilości miejsc w samolotach i hotelach. Mniejsi organizatorzy zazwyczaj dokonują rezerwacji przelotów i noclegów na bieżąco, w momencie gdy pojawia się klient chętny na zakupienie oferty i opłacają rezerwacje świadczeń dla konkretnego wyjeżdżającego pieniędzmi pochodzącymi bezpośrednio z jego wpłaty. Pozwala to uniknąć efektu piramidy finansowej.
W taki bezpieczny sposób działają m.in. touroperatorzy zajmujący się organizacją wypraw. W przypadku takiej oferty, ze względu na duży koszt imprezy oraz nietypowy charakter wyjazdu, liczba klientów jest znacznie mniejsza w stosunku do ilości turystów kupujących na przykład popularne wczasy w Egipcie, czy Turcji. W przypadku wypraw raczej nie można liczyć na ofertę za pół ceny, bo organizatorzy nie muszą polować na klienta i pozbywać się za wszelką cenę już wcześniej opłaconych miejsc w samolotach, ale za to ma się gwarancję nie tylko kameralnych wyjazdów, bardziej indywidualnego podejścia do klienta, ale także bezpieczeństwa finansowego touroperatora, któremu powierzyliśmy nasze oszczędności i organizację naszej podróży.
Warto być świadomym tego, co kupujemy i zdawać sobie sprawę, dlaczego cena jest taka a nie inna. Warto powierzać swoje pieniądze firmom, które działają na jasnych zasadach i przez to są bardziej godne zaufania. Należy pamiętać, że zakup oferty w wyjątkowo niskiej cenie finalnie może się okazać dla nas nie oszczędnością, a dużą stratą.