Wpis powstał pod wpływem odwiedzin moich przyjaciółek. No bo wiecie, ploteczki, drinki i nadrabianie zaległości to jedna rzecz, ale trzeba jeszcze coś zobaczyć. Nie jestem typem miłośniczki muzeów i szczerze mówiąc – nudzą mnie one koszmarnie. Dlatego wszystkie propozycje, które tu zobaczycie, mieszczą się na świeżym powietrzu. Jest tu trochę architektury, trochę sztuki i cała masa pięknych widoków. Nie są to tylko atrakcje turystyczne, ale także obiekty użytkowe – można tu spacerować, usiąść, pogadać z przyjaciółmi, zjeść lody, albo napisać wpis na bloga. Niestety, pogoda z zeszłego tygodnia gdzieś się ulotniła, a słońce obecnie nas nie rozpieszcza, dlatego piszę do Was z mojego akademika, mieszczącego się w pobliżu malowniczego jeziora Sognsvann, które oglądacie na zdjęciu tytułowym tego posta.
5 miejsc, które warto odwiedzić w Oslo:
1. Tjuvholmen - bogata dzielnica miasta leżąca na półwyspie wychodzącym na Oslofjord, połączona z Aker Brygge. Cała ta okolica jest przepełniona nowoczesnymi apartamentami, modnymi knajpami i cudownym klimatem. Moim marzeniem jest zamieszkać w tym miejscu, gdyż mieści się ono na swego rodzaju wielkim molo wychodzącym w morze. Jest tam port dla jachtów i miejska plaża. W lecie nie ma lepszego miejsca na relaks, jeżeli miejskie klimaty są Wam bliższe od siedzenia w lesie. Uwielbiam stawać na najdalej wysuniętym końcu Tjuvholmen i po prostu gapić się na morze i fjord. Widok jest nieziemski.
2. Gmach Opery - wielu Norwegów ponoć uważa, że ten budynek psuje krajobraz miasta. Po pierwsze – Oslo to nie Sztokholm, a architekturze daleko do staroświeckości, dlatego nie wiem, z jakiej racji Opera miałaby nie pasować do swojego otoczenia. Po drugie – design tego budynku jest po prostu bombowy. Biały, kanciasty, z morzem u stóp i możliwością łażenia po dachu. Najlepszy taras widokowy w mieście. Marzy mi się, aby obejrzeć spektakl wystawiany w Operze, bo ponoć są one niesamowite.
3. Park Vigelanda - Oslo stolicą dziwnych i nagich posągów jest, a to miejsce jest dowodem numer jeden na potwierdzenie tej tezy. Vigeland był chyba najbardziej produktywnym gościem ever bo w całym swoim życiu zrobił z kilkaset ogromnych rzeźb nagich ludzi. Niektórzy z nich po prostu stoją i dumnie prężą genitalia, a inni na przykład kopią dzieci, ale generalnie jest coś niezwykłego w tym parku. W lecie – destynacja wszelkich pikników, grilli i picia piwka „pod chmurką”. Drobna uwaga – jeżeli macie za dużo kasy albo upolujecie tańsze bilety, jak moja przyjaciółka Natalia, to możecie się wybrać do muzeum Vigelanda mieszczącego się koło parku. Nie jest to najbardziej interesujące muzeum na świecie, ale jest w nim kilka ciekawych faktów na temat życia i pracy rzeźbiarza oraz pokaźna kolekcja modeli jego posągów.
4. Karl Johans Gate - główna ulica handlowa. Ciągnie się od dworca centralnego aż pod Pałac Królewski i generalnie nie ma na niej nic ciekawego oprócz sklepów i knajp. Pod koniec można jedynie zahaczyć o budynek parlamentu. Po prostu uwielbiam nią spacerować, zaglądać do sklepów (żeby popatrzeć, bo ceny są kosmiczne) i jest to łącznik między większością innych atrakcji.
5. Półwysep Bygdøy - oddalony od ścisłego centrum i trochę poza cywilizacją. Można tutaj dopłynąć promem albo dojechać autobusem. Jeżeli wybierzemy ten drugi środek transportu, po drodze miniemy kilka muzeów, np. Muzeum Łodzi Wikingów czy Norweskie Muzeum Ludowe przypominające polskie skanseny. Jest tu również muzeum Kon-Tiki i nieziemskie widoki na Oslo „od tyłu”. Warto przyjechać w lecie i posiedzieć na kamolach, plaża raczej nie sprzyja tu kąpielom.
Mam nadzieję, że odwiedzając te miejsca, będziecie się czuć równie świetnie jak ja. Naprawdę jest na co popatrzeć. Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam po prostu chodzić, obserwować i wdychać klimat miasta, w którym się znajduję. A Oslo ma genialną atmosferę stolicy zamkniętą na mniej przytłaczającej przestrzeni, niż inne europejskie metropolie. Spodoba się zarówno amatorom obcowania z przyrodą, jak i miejskim zwierzakom :)
Wszystkie zdjęcia użyte w tym wpisie są autorstwa Natalii Kotlińskiej.
Alexa - autorka bloga http:/thatalexa.pl/. Sama o sobie pisze tak: "Mam 25 lat i mieszkam w Oslo, gdzie studiuję. Kocham pisać, grać w gry komputerowe i dbać o włosy. Ten blog to miejsce, w którym dzielę się wszystkim, co mnie pasjonuje, a jest tego sporo!"
Powstaliśmy w 2012 r. z pasji do podróżowania, dla Was, ludzi aktywnych, ciekawych świata, szukających prawdziwych przeżyć.
Naszą misją jest promowanie turystyki kulturowej, aktywnej i przygodowej, z poszanowaniem lokalnych wartości i obyczajów oraz środowiska naturalnego.
Nasze oferty przygotowane są przez specjalistów i prawdziwych pasjonatów. Stawiamy na wysoką jakość: tylko sprawdzone miejsca, tylko sprawdzeni piloci. Jeśli nie interesują cię wczasy all inclusive – trafiłeś do właściwego miejsca!
Cały nasz zespół łączy miłość do podróży, nie ważne czy na miesiąc, czy tylko na weekend - jeśli tylko masz czas, my pomożemy zrealizować Twoje marzenia.