Tego dnia zafundujemy sobie 20 km spacer po górach. Udamy się do Parku Narodowego Tongariro, gdzie kręcono sceny "Władcy pierścieni". Krajobraz w górach jest bardzo surowy, „księżycowy” i wystąpił w filmie jako słynny „Mordor”. Po drodze zajrzymy do krateru wulkanu, i sfotografujemy kolorowe jeziora. Tego dnia trzeba wyposażyć się w wygodne buty, zapas jedzenia i wody. Po drodze nie ma typowych schronisk, a długa trasa i zmieniająca się pogoda może dać się we znaki.
Do pobliskiego Waiotapu dotrzemy w ciągu godziny. Na miejscu znajdziemy gejzery i wody geotermalne. Niesamowite kolory i unosząca się para sprawiają, że zdjęcia bez postprodukcji wyglądają obłędnie. Według Trip Advisor’a jest to jedno z 20 najbardziej surrealistycznych miejsc na świecie. Na miejscu spędzimy ok. 2 godziny, po czym udamy się do pobliskiej miejscowości Taupo na nocleg.
Dzień 6. Wanganui – Wellington – Picton
Po męczącym trekkingu czeka nas dzień spędzony w samochodzie z przystankami na zdjęcia krajobrazów. Po śniadaniu ruszymy w stronę stolicy Nowej Zelandii – Wellington. Stamtąd promem przeprawimy się na wyspę południową. Rejs zajmie ok. 3 godzin i moment wpływania w fiordy wyspy południowej powinien wypaść w okolicach zachodu słońca. Dzięki temu będziemy mieli kolejne okazje do złapania niesamowitych ujęć. Zaraz po przeprawieniu się przez cieśninę Cooka, wylądujemy w Picton gdzie spędzimy noc.
Dzień 7. Picton – Abel Tasman Park Wharariki Beach
Pierwszym przystankiem tego dnia będzie miejscowość Motueka, gdzie chętni będą mogli polatać samolotem akrobacyjnym i samodzielnie pod okiem zawodowego pilota kręcić na niebie beczki, korkociągi i wiele innych. Dla osób lubiących adrenalinę polecamy tą atrakcję w 100%. Wrażenia po własnoręcznie wykonanej akrobacji są nie do opisania! Następnie ruszymy w stronę Parku Narodowego Abel Tasman, gdzie wypożyczymy kajaki, na których zwiedzimy piękne dzikie plaże i jaskinie (miejscowe małe foki chętnie pozują do zdjęć). Na noc udamy się w stronę jednej z najpiękniejszych plaż Nowej Zelandii – Wharariki Beach.
Dzień 8. Wharariki Beach – Franz Josef Glacier
Tego dnia ruszymy z naszej plaży na południe wyspy w stronę lodowca. Trasa z przystankami na zdjęcia i odpoczynek zajmie nam praktycznie cały dzień. Do lodowca powinniśmy dotrzeć przed zachodem słońca, dzięki czemu będziemy mieli okazję na zrobienie pięknych zdjęć z odbiciem lodowca w pobliskim jeziorze. Wieczór spędzimy na oglądaniu zdjęć lub wyjściu do pubu.
Dzień 9. Franz Josef – Wanaka
Pierwszą część dnia spędzimy na lodowcu i w jego okolicach. W zależności od tego, na co będziemy mieli chęć możemy pospacerować pod lodowcem, polecieć helikopterem na lodowiec i powspinać się po nim, lub eksplorować lodowe jaskinie.
Około godziny 16:00 musimy wyruszyć w stronę miejscowości Wanaka. Po drodze zatrzymamy się na chill nad Blue Polls. Będzie można się wykąpać i poleżeć na niestety kamienistej plaży ;) Wieczorem zakwaterujemy się w Wanaka.
Dzień 10. Wanaka
To będzie luźny dzień, który w całości spędzimy w miejscowości Wanaka, nad jednym z najpiękniejszych jezior Nowej Zelandii. Jeśli ktoś będzie żądny wrażeń to warto wybrać się na canyoning. Polega on na tym, że uzbrojeni w piankę, kaski i liny schodzimy w dół wąwozem, w którym płynie rwąca rzeka. Są skoki do wody, zjeżdżanie po linie kilkadziesiąt metrów w dół po wodospadzie i podobne historie. Dla tych, którzy nie mają ochoty na ekstremalne sporty, proponujemy objazdówkę wokół jeziora, w poszukiwaniu wyjątkowych kadrów, chill na plaży lub zakupy w mieście.
Dzień 11. Wanaka – Queenstown – Te Anau
Z Wanaka wyjedziemy ok. godziny 9 rano i udamy się do światowej stolicy sportów ekstremalnych – Queenstown. Tutaj można spróbować wszystkiego – skoki znacznie ciekawsze niż bungee, super szybkie motorówki i wiele innych. Dla chętnych przeznaczymy kilka godzin na podniesienie adrenaliny. Reszta grupy w tym czasie zapewne chętnie pospaceruje po urokliwym miasteczku. Po obiedzie ruszymy w stronę Te Anau ostatniego miasteczka przed Milord Sound.
Dzień 12. Te Anau – Milford Sound
Milford Sound to prawdopodobnie najbardziej magiczne miejsce w Nowej Zelandii. Sam dojazd do zatoki zapiera dech w piersiach. Na tej trasie zrobimy masę zdjęć, spotkamy papugi, które demolują samochody (uwielbiają wyrywać uszczelki z szyb) i miniemy ogromną ilość wodospadów. Do zatoki musimy dotrzeć przed godziną 15:00. Na miejscu wsiądziemy na statek i udamy się w rejs po fjodrach z noclegiem na statku. Zatokę Milforda trzeba oglądać z wody, a nocując na statku będziemy mieli okazję do zdjęć o wschodzie i zachodzie słońca. Koszt 310 NZD.
Dzień 13. Milford Sound – Slope Point – Moeraki
Ze statku przesiadamy się do naszego samochodu i żegnając Milford Sound ruszamy w stronę miejscowości Moeraki. Po drodze poza niezliczoną ilością pięknych krajobrazów zobaczymy najbardziej wysunięty na południe punkt Nowej Zelandii. Ze względu na bardzo silne wiatry w tej okolicy, wszystkie drzewa wyglądają jak uczesane. Robi to niesamowite wrażenie - tego widoku nie może zabraknąć na naszych zdjęciach. Do Moeraki dojedziemy późnym wieczorem.
Dzień 14. Moeraki – Christchurch
Wschód słońca spędzimy na plaży, gdzie znajdziemy jedyne w swoim rodzaju okrągłe głazy. Naukowcy do dziś nie są pewni jak powstały, ale niewątpliwie będą idealnym tematem do zdjęć przy pięknym świetle wschodzącego słońca. Po plenerze na plaży zjemy śniadanie i ruszymy do Christchurch.
Dni 15-16. Christchurch – Warszawa
Do Sydney dolecimy o godzinie 20:05 i mamy godzinę przesiadkę. O 21:45 wylecimy do Dubaju, tam przesiadka 3 godz. i wylot do Warszawy. Na lotnisku Chopina lądujemy o godzinie 8:25, 16 dnia naszej wyprawy.
EWENTUALNE ZMIANY PROGRAMOWE
Ewentualne decyzje o zmianach podejmuje organizator w sytuacjach szczególnych. Nowa Zelandia potrafi płatać figle pogodowe i jeśli okaże się, że wyjście w góry może być niebezpieczne to będziemy zastępowali je inną atrakcją.
SPOTKANIE PO WYPRAWIE
Tradycyjnie już, kilka tygodni po powrocie do Polski zorganizujemy spotkanie, na którym podzielimy się wrażeniami, zdjęciami i Popracujemy nad selekcją materiału i post produkcją.
WYŻYWIENIE
Jedzenie to chyba najsłabszy punkt tego kraju. Jada się tam głównie burgery z mięsem z baraniny, frytkami i majonezem – jest bardzo po Amerykańsku. My śniadania będziemy jedli w miejscowych piekarniach (bułka, croissant, kawa, ciacho), a obiady w formie grilla, którego sami sobie zrobimy w pięknym plenerze, albo w restauracji.
OBSŁUGA, ORGANIZACJA, ODPOWIEDZIALNOŚĆ
Jakub Cegielski z QBEK STUDIO organizator / przewodnik / fotograf. Nową Zelandię zjechał wzdłuż i wszerz. Układając program wybrał absolutnie najciekawsze zakątki tego kraju.
PRZYDATNE INFORMACJE
Czy cena jest atrakcyjna?
Najlepiej ocenić to samemu porównując naszą ofertę z konkurencyjnymi. Chcielibyśmy jednak zwrócić uwagę na kilka aspektów, które warto wziąć pod uwagę przy porównaniach:
Przede wszystkim jeździmy w małych grupach do 12 osób (Nowa Zelandia do 8 osób). Dodatkowo bardzo skrupulatnie przygotowujemy i planujemy nasze wyjazdy. Nie nastawiamy się na fotografowanie fresków w dziesiątkach kolejnych kościołów. Dbamy o to aby wyjazdy były zróżnicowane tematycznie i prowadzimy uczestników w miejsca przede wszystkim fotogeniczne. Nie zatrudniamy jednego przewodnika na wszystkie kraje świata, zawsze dopasowujemy specjalistę od danego kierunku. Nad opieką fotograficzną od zawsze czuwa bardzo doświadczony w tej materii Jakub Cegielski.
Większość uczestników naszych wypraw to początkujący fotografowie, którzy odbyli podstawowy kurs fotografii, ale nie tylko. Czasami jeżdżą z nami osoby bardziej zaawansowane lub zupełnie „zielone” w temacie fotografii. Zdarzają się również osoby nie zainteresowane fotografią, które preferują intensywny wypoczynek, nastawiony na odkrywanie niesamowitych miejsc, w małej, zgranej grupie ludzi. Priorytetem jednak pozostaje fotografia, więc z chętnymi wstajemy na wschód słońca i staramy się dać każdemu komfort podczas fotografowania w postaci dużej ilości wolnego czasu. Przedział wiekowy uczestników jest bardzo szeroki. O ile w większości jeżdżą z nami osoby w wieku 30-50 lat, to na każdym wyjeździe mamy osoby zarówno młodsze, jak i starsze.
Nowa Zelandia to jeden z najbardziej zróżnicowanych krajów. Zielone łąki, kolorowe gejzery, niebieskie lodowce, piaszczyste plaże – prawdziwe bogactwo różnorodnych krajobrazów. Miejsce idealne dla osób poszukujących bliskiego kontaktu z naturą. Jeśli jednak ktoś lubi oglądać miasta, zabytkowe kościoły, szuka bogactwa kulturowego - to zdecydowanie nie jest to kierunek dla niego.
Dodaj komentarz